czwartek, 6 czerwca 2013

27. Dlaczego cztery łapy i mokry nos?

Ahoj, kapitanie! Tak radosne powitanie od razu wprowadzi nas w iście wakacyjny nastrój, prawda? Przed nos nasuwają się marzenia senne o morzach i marynarskich rejsach, dalekie podróże do egzotycznych krajów, lub też po prostu wyjazd do babci na wieś. Wszystko to cechuje jedno - zupełna laba i bezstresowe dwa miesiące. Każdy z nas czeka na ten czas, by móc odpocząć. Nie tylko od nauki. Od zmartwień, od obowiązków, od wszystkiego, co spędza nam sen z powiek i nie pozwala na rezolutny wypoczynek. Bo jak tu wypocząć podczas dwudniowego weekendu, gdy stresem jest klasówka na poniedziałek, niezapłacony rachunek za wodę, wyjazd? No właśnie. Weekend tylko potęguje poczucie, że nie dane jest nam wcale odpocząć. Dlatego właśnie dziękujmy za te dwa miesiące, które nadchodzą wielkimi krokami! Może nie czuć ich po pogodzie, gdyż ostatnio atakują nas wyjątkowo zimne deszcze, ale za to możemy być pewni, że wakacje będą idealnie ciepłe - zimno się teraz wybawi i da nam spokój na te miesiące, które kojarzą się też z lodami i siedzeniem w cieniu. Co jest przyjemniejszego od chłodzenia się w upał? 
Można by o tym rozprawiać i rozprawiać. Może coś ode mnie? Otóż przez te prężne zmiany pogody dopadła mnie angina. Siedzę więc i pociągam zatkanym nosem, ledwo mówiąc. Co oprócz tego? Zgłosiłam się do gazety "Victor Gimnazjalista" jako redaktorka na kilka-kilkanaście numerów. Starałam się przedstawić możliwie wszystkie walory, choć sama nie wiem, czy mi pójdzie, czy też nie. Zawsze byłam zbyt nieśmiała, by zgłaszać się do konkursów, naborów i tym podobnych. Zawsze wydawało mi się, że jestem jeszcze na tyle amatorką, że spotkam się wyłącznie z odmową. A tu - raz kozie śmierć! Nie uda się - trudno. Spróbować zawsze warto. W przyszłym roku gimnazjum zostałam wytyczona jako redaktorka szkolnej gazetki. Może to sygnał, by się wybić pośród innych pisarzy? Kocham pisać. Niechże inni pokochają to, co ja kocham. Chcę zmieniać świat - niechże będzie to początkiem!
Co jeszcze.. Targają mną typowe dylematy. Wiadomo - jak można było wywnioskować z zeszłej, tematycznej notki - pies. Ale to raczej nigdy nie zmienia swojej wagi, może tylko siłę. Przychodzą bowiem  wakacje, a to idealny czas na przygarnięcie pod swój dach czteronożnego towarzysza. Trwam w głębokiej nadziei, że tego roku mi się uda, by urodziny nie były dla mnie, jak od zawsze, świadczeniem o kolejnym, bezsensownym roku trwania w beznadziejnym oczekiwaniu w niespełnione marzenie. Może i paskudnie tak wierzyć w rzeczy niestworzone, ale cóż, jestem dzieckiem, a dziecko, chcąc nie chcąc, zawsze będzie się cechowało tą naiwnością. Warto czasem pomarzyć tak silnie. To marzenie jest czasem ozdabiane łez kryształami, czasem wielkim zwątpieniem, także głośną modlitwą do Boga o spełnienie jedynego pragnienia. Bowiem wyznaję jedną zasadę - dostając w swe posiadanie mokry nos i cztery łapy, mogę umierać natychmiast, bo umrę jako najszczęśliwsza osoba na świecie. 
Jak widzicie, jest to dla mnie sprawa niebotycznej wagi. Może ktoś kiedyś to doceni. W ostatniej notce o psach dostałam poruszający komentarz, o którym bardzo chciałabym porozmawiać, lecz, niestety, jego autorka nie odezwała się. Czekam ze zniecierpliwieniem!
Podsumowując wszystkie fakty napisane u góry, powstaje dzisiejsza notka: dlaczego cztery łapy i mokry nos? Dlaczego pies, a nie kot, fretka, królik, rybka? Dlaczego te zwierzęta tak prężnie wbiły się w nasze życie, tak mocno, jak jeszcze żadne inne zwierzęta domowe? 

Z czasem pies jak człowiek

Nie trzeba tego powtarzać - pies jest zupełnie unikatowym zwierzęciem. Ludzie włożyli w jego ewolucję mnóstwo pracy, choć wielu twierdzi, że to je zepsuło, a nie naprawiło. Zdania na ten temat są podzielone. Zależy, jak kto na to patrzy. Jedni twierdzą, że psy, pierwotnie pochodzące przecież od wilka, są niesamowicie krzywdzone przez miniaturyzowanie, przez robienie z dzikich łowców kanapowych salonowców, wymyślanie tylu ras i tylu mutacji. Inni zaś twierdzą, że to zupełnie niesamowite i wspaniałe, że mamy tyle ras, tyle różnorodnych podgatunków psa. Jak dla mnie, to dobrze, że pies tak ewoluował. Ludzie już niegdyś oswajali wilki. Może stępiły się jego cudowne zmysły, ale to nie znaczy, że zupełnie je zatraciły. Przecież nie każdy bierze Azora tylko do pilnowania miski, prawda? Są psy pracujące, psy sportowe, psy wystawowe. Jakbyśmy ich nie postrzegali, one ciężko pracują. Przez te wszystkie lata i kreowanie odpowiednich, psich wzorców, te zwierzęta nabrały niesamowitej inteligencji, a także pojmują ludzki świat dużo lepiej, niż ich pobratymcy. Niektórzy mówią, że pies to najbardziej zbliżone umysłem zwierzę do człowieka. Że posiada duszę i własny rozum. Inni twierdzą, że to tylko zwierzęcy instynkt, gdy cztery łapy rzucają się w najgorsze niebezpieczeństwo, by ratować człowieczego członka swego stada. A jednak nie potrafimy się oprzeć uczuciu, że pies nas rozumie, gdy jego ufne oczy spoglądają na nas rozumnie, podczas powierzania mu naszych tajemnic. One w istocie nas rozumieją. Pojmują mimikę twarzy, wyczuwają strach, chorobę, niebezpieczeństwo. Są to cechy, których nie można przypisać nawet ludziom - podobno najwyższym istotom na Ziemi. Dlatego wielu osobom pies zastępuje człowieka - czasem nawet lepiej, niż on sam. Spójrzmy choćby na szczenię. Jest małe, nieporadne, kwili, tęskni, broi, uczy się, rośnie. Czy aby nie jest to zbliżone podobieństwem do ludzkich bobasów? Jego wychowanie jest tak samo trudne, choć znacznie krótsze. Można rzec, że w niektórych momentach pies przewyższa swym bytem byt ludzki. 

 Do rozmowy, do tajemnic, do towarzystwa

Czy Twój golden kiedyś opowiedział komuś, jak płakałaś po nocach, gdy chłopak z Tobą zerwał? A czy Twój staffik wściekł się na Ciebie i ukarał, gdy zrobiłeś głupstwo? A może jamniczek wykablował mamie, że uciekłeś z lekcji? Nie. Pies nigdy Ci tego nie zrobi. Nigdy nie będzie chciał dla Ciebie źle. Zawsze będzie próbował Cię chronić, pomagać Ci jak tylko może. Ostrzeże, gdy będzie nadchodziła burza, byś zamknął wszystkie okna i uchronił kontakty. Zaalarmuje, gdy coś złego zacznie się dziać z Twoim organizmem. Jesteś jego, on jest Twój. On rozumie tą zasadę i ani myśli jej łamać, choćbyś mu zrobił najgorszą ze złych rzeczy - bił, krzyczał, wściekał się. On zawsze przyjdzie, położy pysk na kolanach i spojrzy spode łba wielkimi, ufnymi oczami, zawsze oczekując od Ciebie tylko jednego - miłości i opieki. Żadnych pieniędzy, żadnej opłaty, żadnych wielkich zobowiązań. Tylko tyle. Aż tyle. Dla niego to cały klucz do szczęśliwego życia. Spróbuj mu dać to całe dobro i nie przechodź obojętnie obok smutnego przybłędy. Poklep go po boku, przejedź palcami po łbie, podziel się kanapką. Będzie Ci to pamiętał całe życie, wdzięczny do samego końca. Może nawet gdy odejdzie za Tęczowy Most, szepnie Bogu, by dał Ci jakieś ulgi w życiu? Bo pies nie zapomina. Wybacza, ale nie zapomina. I Ty o nim nie zapomnij. 

Ktoś, kto czuje tak, jak Ty

"O, spójrz, jak mu dobrze! Uśmiecha się!" - czy aby nie usłyszałeś lub powiedziałeś kiedyś takich słów? Bowiem drepce za nami nieuchronne wrażenie, że pies czuje. Słyszy, rozumie, przemyśla gruntownie. Że pamięta, kto kiedyś dał mu kawałek kiełbaski, że wspomina, jak kilka lat temu odwiedził Was Twój kuzyn, który tak wiernie się z nim bawił, gdy nikt nie miał czasu. Czasami właśnie takie odnosimy wrażenie. Nikt niestety do mózgu psiego nie wejdzie, by to potwierdzić, dlatego zostają nam jedynie tezy i wiara w nasz szósty zmysł. Bo dlaczego człowiek zarzynający kolejną kaczkę na rosół nie myśli, czy ta kaczka ma uczucia, a przed zabiciem psa miałby opory? Dlaczego przechodzeń nie minie bez zainteresowania samotnego, małego szczeniaka, który nieporadnie stacza się z chodnika? To nie tylko nasze poczucie dobra. To chęć pomagania, bo czujemy, że ktoś czuje się źle. Czy tak nie jest? Gdy ktoś sobie radzi, nie myślimy o tym, czy ma problemy. Dopiero, gdy ujrzymy na jego twarzy słone, znaczące krople łez, dociera do nas, że on też czuje, że też myśli i przeżywa. Warto uświadomić to sobie nie tylko podczas obcowania z czworonogami. 

 Samotnym raźniej we dwoje

Samotne osoby często wybierają tę drogę - drogę sprawienia sobie psiego przyjaciela. Ufają, że te ciemne, czujne oczy odwiodą ich od ponurych wieczorów przy radiu, że wspólne spacery pomogą zabić uczucie odrzucenia od ludzi. Ci, którym brakuje towarzystwa, wiedzą jedno - bez różnicy, czy to rasowy border collie, czy brudny i zahukany przybłęda z ulicy - "on czuje tak, jak ja, a nikt inny jak on mnie nie zrozumie". W tym momencie rodzi się najprawdziwsza przyjaźń. To kolejny dowód na to, że pies - nie zawsze - ale jednak zastępuje człowieka, co zbliża go do wysokiej rangi w tym świecie. Ktoś, kto potrafi zaspokoić typowe, ludzkie zachowania, od których sam nie jest zależny.. nie oszukujmy się. Jest cenny. To jak anioł w zwierzęcej skórze. Nie obchodzi go jego byt, ale żebyście byli razem. Tworzycie stado. Sami jesteście dla siebie przewodnikami, panami, alfami. Rodzi się zażyłość, przyjaźń, miłość, uczucie nie do rozerwania ani słowami, ani czynami. To piękne, prawda? 
Dlatego właśnie psy są wykorzystywane do np. dogoterapii. Sama ich obecność pomaga się człowiekowi rozluźnić, co niekiedy jest kluczem dla postępu w leczeniu groźnych chorób. Niektóre szpitale czy placówki "zatrudniają" psy, które dostają własne plakietki, mieszkają lub dojeżdżają do swej "pracy", która polega jedynie na obchodzie korytarzy i sal, powodując uśmiech i chwilowe zapomnienie ludzi, dla których często ratunku nie ma, lub jest niebotycznie trudny. 

Nie zły pies, a zły właściciel 

Wiele ludzi nie decyduje się na psy. "Bo groźne, bo głupie, bo szczekają, bo zabijają, bo mordują". Słysząc takie brednie, mam ochotę gorzko załamać ręce.. Pies n i g d y nie zaatakuje sam z siebie. One tak, jak człowiek, rodzą się będąc jak czysta kartka. Wszystko można w nie wpisać. Każde zachowanie. Kilka cech po przodkach zachowuje, to kształci jego charakter. Ale reszty można go wyuczyć. Dlatego tak ważne jest wychowanie od najmłodszych lat, kiedy to jesteśmy tak chłonni wiedzy. Jeśli pies jest bity, zahukany, źle prowadzony, niewytresowany, niesocjalizowany z otoczeniem i bodźcami, wyrośnie na bojaźliwego, upartego, niezrównoważonego i agresywnego psa, który rzuca się ze szczękami do każdego, kogo napotka. Takiego psa bardzo trudno naprowadzić potem na tę "dobrą drogę". Podobnie jest z ludźmi. Człowiek niewychowany od małego nie pojmuje normalnych wartości i moralności. Jest zagubiony, bo nie ma postawionych wzorców, nie ma nikogo, kogo mógłby naśladować i uczyć się od niego, bo nie wie, co jest dobre, a co złe. Najczęściej ofiarą złego wychowania padają psy o trudnych charakterach: yorkshire terriery, amstaffy, bullterriery, dobermany. Są powszechnie kojarzone jako "groźne psy". Z wyjątkiem yorka. Z nich złe wychowanie małych dziewczynek zrobiło niewydarzone, rozkrzyczane, nieznośne szczury - przez co tracą na swojej popularności. A szkoda. Dobrze poprowadzony amstaff to milusiński całej rodziny, a york to idealny kompan do oglądnięcia meczu przed telewizorem. Bez jazgotu. Pamiętajmy o tym i nigdy, ale to nigdy nie kupujmy psów "na pokaz". Jeśli wiesz, że jesteś zbyt miękki lub wiesz zbyt mało, nie kupuj psa niepolecanego dla początkujących właścicieli. 

 Tak nas wiele

Wszystkie punkty, jakie wymieniłam u góry, przyczyniają się do tego, że psów jest.. mnóstwo. Można je znaleźć wszędzie - na co drugim podwórku, w co piątym mieszkaniu, w internecie, w sklepach, w lokalach, w restauracjach, w hotelach, na plaży, w lesie, w parku, na łące, w krzakach, na niebie, we Francji, w Chinach, w Niemczech, nad morzem, w górach.. Wszędzie! Pies, dzięki swoim niebotycznym cechom, jakich Bóg nie ofiarował żadnemu innemu zwierzęciu, stał się najlepszym towarzyszem dla człowieka. Czy to w podróż, czy na spacer, czy do leniuchowania przed telewizorem - pies zawsze Ci będzie towarzyszył. Niestety, psów jest aż zbyt wiele. Kumulują się w schroniskach, przytuliskach, Domach Tymczasowych. Wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego sprawy. Nie sterylizują i nie kastrują swoich pupili, a niestety, instynkt robi swoje. Suczka w cieczce szuka kompana, a samiec czujący taką suczkę przestaje reagować na wystraszonego nagłą ucieczką pupila pana. Co prawda, jeśli zrobi się to nieumiejętnie, możemy stracić pupila. Lecz jest to jak najbardziej wskazane. Pamiętajmy też o tym, że w Polsce został wprowadzony edykt  o posiadaniu specjalnego prawa do rozmnażania zwierząt. Jest kategoryczny zakaz rozmnażania i sprzedawania zwierząt nierasowych, a jeśli chcemy rozmnażać rasowe, musimy mieć do tego uprawnienia hodowlane. Niestety, wiele osób tego nie pojmuje, a psy schorowane genetycznie są mnożone i mnożone.. Zapobiegajmy temu, nie kupujmy zwierząt z tzw. pseudo-hodowli (psy bez rodowodu ZKwP/FCI)!

A więc właśnie dlatego to psy są tak popularnymi zwierzętami, które towarzyszą nam na każdym kroku, a nie kaczka czy świnka. Przynajmniej według mnie. 
A Wy? Co o tym sądzicie? Czy faktycznie tak jest? 

13 komentarzy:

  1. Faktycznie "ahoj" miło się kojarzy ;) dzisiaj rano o dziwo obudziłam się własnie z tym słowem na myśli ;)
    Ja bym nie mogła mieć zadnego zwierzaka, bo im trzeba poświęcać czas... a ja go za wiele nie mam. ale fakt, psy sa urocze i często okazują się być przyjaciółmi człowieka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łooo, gdybym schudła 7 kg to od razu byłoby po mnie widać, bom z metra cięta, że tak powiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, pies jest (bardzo) inteligentnym stworzeniem. Dobrze wychowany rozumie komendy, jest posłuszny. Kto nie chciałby mieć takiego przyjaciela? c:
    Po drugie, pies plusuje również wyglądem zewnętrznym. Nie wyobrażam sobie trzymania na smyczki kaczki albo krowy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A bo ja taka zapachowa ;)

    Wszystkie cztery łapki są kochane :) i ja nie raz, nie dwa mówię patrz Arbuz się uśmiecha, patrz Arbuz ma wkurzoną minę, patrz stęskniony jest itd.
    Przybiega jak się go woła, zawsze mnie całuje, nawet aportuje XD
    I jest niewyobrażalnym pieszczochem :)
    Pestka już mniej, to mała, dzika księżniczka, ale też przybiega jak się ją nawołuje :)
    Teraz, z perspektywy czasu wiem, że nie zamieniłabym ich na nic i nie wyobrażam już sobie bez nich życia :)

    Szkoda, że na razie nie możesz sobie pozwolić na posiadanie psiaka, bo wydaje mi się, że byłabyś idealnym opiekunem:)
    Ale przyjdzie czas, gdy spokojnie weźmiesz smycz a Twój czworonóg pobuszuje po krzakach, i tego Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę koty od psów, ale psiaki też mają swój urok :) Mój pies jakoś tak wyczuwa,ze mam zły humor i wtedy stara się jakoś zająć moją uwagę albo przychodzi po to,żeby go pogłaskać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co jeśli ktoś pracuje w wakacje ? Wtedy nie ma wakacji i lipa a teraz mnie tak trochę rozmarzyłaś. Na szczęście nad morzem nie jest tak źle i oprócz czasem wiaterku nie ma żądnych ulew albo po prostu omijają Gdynię. ;) Zdrówka życzę i powodzenia w konkursie. A myślenie że jesteś tylko "amatorką" przez to możesz tracić wiele szans danych ci przez życie. No większość ludzi raczej wyrzuca psy na ulice o tej porze roku a czemu ? bo przeszkadzają np. w wyjazdach za granice na wakacje.

    To co mówisz o psach "zahukanych" itp. to rozumiem ja jestem dość surowa dla mojego psa. Moja mama zaś tylko krzyknie a pies dalej ujada i zazwyczaj szczeka na powietrze bądź psa na drugiej stronie ulicy. Ale jak ja go trzymam to już tego nie robi i mniej szczeka to chyba znaczy że mama go rozpieściła. :D

    Co do pseudo-hodowli to jest jakaś masakra. Mojej mamy koleżanka z pracy kupiła w takiej pseudo-hodowli, yorka. Szczeniak na pierwszy rzut oka zdrowy ładny itp. potem na drugi dzień okazało się jaki rozchorowany jest i musiała jeździć z nim po lecznicach żeby go ratować. Jedna wielka masakra..

    Ja jedynie sobie marze o Husky Alaskanie najlepiej jasno brązowym <3 są przepiękne ! ale to kiedyś jak będę miała swój własny dom z ogródkiem żeby psiak mógł się wybiegać. ;) Bo ja jestem za leniwa na to. :D

    Przepiękny post i uświadomiłaś mi coś~~ Więcej będę spędzać czasu z moim psem. :D

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem tak,jak znasz win7, to w sumie oprócz tego, że ma nieco zmieniony interfejs, kafelkowy start i jest bardziej kolorowy i graficzny, to niczym się nie różni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi trudno się z tym zgodzić. Zależy to od aplikacji jakich używasz... W8 daje większe możliwości- np. praca na 2 aplikacjech z przedzielonym ekranem i jest trochę upodobniony do tabletów- ściąganie aplikacji, no i kafelki...

      Choć trzeba się przyzwyczaić i pozbyć niektórych dawnych nawyków.

      Usuń
  8. Uwielbiam psy. Sama mam sznaucera miniaturkę, któą bardzo kocham. Czekam na nowe wpisy. Pozdrawiam http://opowiadania-magia.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. zaczne sie dopominac nowej notki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję ^^ jeszcze dużo prób i błędów mnie czeka, ale widzę postępy. Niestety lala będzie szła do zmycia, bo chyba nałożyłam za dużo lakieru, lub może pryskałam na niewyschnięty jeszcze i na nosku nieco popękał ;/

    No i czekam na nową notkę od Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń